PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3980}
5,6 5 216
ocen
5,6 10 1 5216
3,8 4
oceny krytyków
Avalon
powrót do forum filmu Avalon

8/10

ocenił(a) film na 8

Film stoi na bdb poziomie ... Foremniakowa zagrała bardzo dojrzale i przejmująco ... jak ktoś lubi fantastykę to polecam i te efekty:)

ocenił(a) film na 1
przecin1_2

Matko... chyba byłem na innym filmie ;). Byłem na pokazie przedpremierowym, połowa ludzi wychodziła z tego filmu, druga połowa śmiała się do rozpuku z tej "fantastyki", ale na sali był jakiś głos oburzenia i złości - z dziewczyną stawialiśmy na to, że albo reżyser albo któryś z aktorów przyszedł :D. Specjalnie tu wszedłem, żeby wystawić ocenę 1/10, bo to chyba jeden z najgorszych polskich filmów jakie w życiu oglądałem, całościowo, ani jeden element, nic, ani muzyka, ujęcia, gra aktorska, fantastyka - LOL, nic nam się nie podobało, karą było iść na ten film, ale napewno obejrzę go jak mi wpadnie w ręcę, bo nie dowierzamy z dziewczyny, że aż taki niesmak mamy po tym filmie i chcemy się przekonać jeszcze raz, że był aż tak kiepski :).

ocenił(a) film na 5
draakul

Problemem filmów Mamoru Oshii'ego jest taki, że ludzie nimi zainteresowani spodziewają się wciągającego kina akcji połączonego z sci-fi.
Wystarczy spojrzeć na plakaty albo obejrzeć trailer.

ocenił(a) film na 8
BSQ

problem w tym ze polacy nie dorosli do cyberpunku.... Blade Runner tez dla wiekszosci jest nudny

ocenił(a) film na 2
kozaq

Blade Runner to mój ulubiony film w ogóle. Natomiast Avalon dostał ode mnie 2/10. Ledwno dotrwałem do końca. Nie przekonała mnie wizja reżysera, straszliwie zgrzebna estetyka tego obrazu, wreszcie aktorstwo: wyjątkowo sztuczne, na pograniczu śmieszności. Nie wiem co tam robi tak świetny aktor jak Władysław Kowalski.

Jeden z najgorszych filmów, jakie w życiu widziałem.

cze67

W/g mnie film jest bardzo trudny w analizie. Ja chyba dopiero teraz ostatecznie jestem przekonany o
prawdziwości swojej teorii stojącej za tym filmem. Bardzo Dickowskie, podobne do Ghost in The Shell.

Sztuczne aktorstwo jest tutaj calowym i świadomym zabiegiem. Oglądnij podobne film jak eXsitenZ lub
13 piętro.

ocenił(a) film na 5
baryluk

Podzielam opinię.Nawiązanie do GiTS'a jak najbardziej trafne, trąci cyberpunkiem aż miło (w końcu to Oshii).

Dla mnie film jako całość nie jest wybitnym dziełem, nie zapiera mi dechu w piersiach,ale elementów składowych- jak muzyka, zdjęcia (ulice na tle starych kamienic jako plansza dla 'gry' - przyjemny pomysł), koncepcja filmu (anonse do legendy o arturze wykorzystane w nietuzinkowy sposób) -nie można nazwać przeciętnymi.

ocenił(a) film na 7
cze67

"Blade Runner to mój ulubiony film w ogóle. Natomiast Avalon dostał ode
mnie 2/10. Ledwno dotrwałem do końca. Nie przekonała mnie wizja reżysera,"
No tak to powód do "2" - "nie przekonała mnie wizja reżysera" -_-'
A w Blade Runner to cie wizja reżysera przekonała? Spodziewasz się że w
przeciągu najbliższych 30 lat powstaną takie replikanty?

"straszliwie zgrzebna estetyka tego obrazu"
Zgrzebna? Masz coś konkretnego do zarzucenia? Bo wsz. w tym filmie pod tym
względem moim zdaniem jest idealne. Nie wiem, dawno nie widziałem ale
żadnych błędów czy niedopatrzeń nie zauważyłem.

"wreszcie aktorstwo: wyjątkowo sztuczne, na pograniczu śmieszności."
MIAŁO BYĆ "DRĘTWE".

Victor_Fw

Wytłumacz mi proszę: co z tego że "miało być drętwe"?

Sory ale tego nie da się oglądać. Argumenty?
1. Silenie się na fachowość - choćby przy pseudonimach bohaterów. Aż razi sztuczność gościa który ciągle wpierdzielał, gdy tak opowiadał jak dostać się do klasy "Special A" Straszne to było w odbiorze, "musisz znaleść tzw Ghosta, potrzebujesz Beshopa etc.
2. Parodia a nie gra aktorów. Pomijam brak jakiejkolwiek gestykulacji, mowy ciała i twarzy - ale ten głos - syntezator mowy jest bardziej przekonujący. A jeśli tak miało być w zamyśle reżysera (co sam sugerujesz) to kolejny argument że film to dno... "Potrenuj najpierw trochę w klasie C i B..." - pierwsza kwestia filmu - polecam, rozwala.
3. Muzyka - skoro cyberpunk to raczej nie muzyka instrumentalna. Zupełnie nie pasująca do klimatu... Miało być chyba podniośle, wyszło... cóż, nie najlepiej jak na mój gust.
4. Ramo - w wersji kobiecej. Biegnie, strzela ze snajperki do pilota helikoptera (hahaha) niczego się nie boi, zawsze wie co robić, gdzie iść, zero zmęczenia, dramaturgi. Po prostu rozpierdala i tyle. Wtórne niczym kolejna odsłona Segala.
5. Scenografia - film powstał w 2001, mieliśmy już wtedy całkiem zaawansowaną technikę komputerową, dodatkowo film prawił o "niedalekiej przyszłości, a system choćby na kompie u Ash w domu wygląda gorzej niż DOS.
6. Fabuła - największy chyba grzech całego filmu. Zupełnie nie obchodziło mnie co to takiego ta klasa SA, co stało się z tą drużyną Wizzard. Fabuła jest źle posklejana, bez dna, polotu. Ot znajduje typa, strzela, koniec filmu... Na szczęście...

Ode mnie 2/10, tylko i wyłącznie za to, że Polacy (choć po części bo to przecież głównie zasługa Japończyków) zaangażowali się w coś oryginalnego, a nie kolejna komedia romantyczna tvn lub kolejny gangsterski film akcji. Dobrze że próbujemy, może następnym razem nie skończy się jak zawsze...

ocenił(a) film na 5
toporminator

topominator, gdyby było tutaj więcej komentów jak twój, to częściej zaglądałbym na FW.

BSQ

też tak stwierdzam, konkretna odpowiedź na konkretne pytanie :)

toporminator

"1. Silenie się na fachowość - choćby przy pseudonimach bohaterów. Aż razi sztuczność gościa który ciągle wpierdzielał, gdy tak opowiadał jak dostać się do klasy "Special A" Straszne to było w odbiorze, "musisz znaleść tzw Ghosta, potrzebujesz Beshopa etc."

Nie bardzo rozumiem w jaki sposób to czemukolwiek przeszkadza? Miał opowiadać o tym jak dostać się do "najwyższego poziomu trudności" i że trzeba w tym celu "strzelić do dziwnego tworu, który wygląda jak świecąca mała dziewczynka"? Może w ogóle nie powinni nazywać tej wirtualnej rzeczywistości Avalonem, tylko po prostu "wirtualną rzeczywistością", żeby nie zmuszać biednych, znudzonych widzów do śledzenia dialogów?

"A jeśli tak miało być w zamyśle reżysera (co sam sugerujesz) to kolejny argument że film to dno..."

Wbrew pozorom główną funkcją filmu jest nie zbijanie kasy (lol, i kto mi w to uwierzy), ale przekazywanie konkretnych idei, kultury, wizji świata, etc. To że film może być dla kogoś nudny albo razi swoją grą aktorską nie znaczy, że jest zły (o ile jest to wizja reżysera oczywiście i czemuś ma to służyć). Cieszę się, że można jeszcze znaleźć filmy, w których to reżyser decyduje jak będą wyglądały, a nie widownia.

"4. Ramo - w wersji kobiecej. Biegnie, strzela ze snajperki do pilota helikoptera (hahaha) niczego się nie boi, zawsze wie co robić, gdzie iść, zero zmęczenia, dramaturgi. Po prostu rozpierdala i tyle. Wtórne niczym kolejna odsłona Segala."

Mówisz jakbyś krytykował brak realizmu. Ale przecież mamy do czynienia z grą komputerową, nieprawdaż? Dlaczego gra miałaby nie umożliwiać takich akcji?

"5. Scenografia - film powstał w 2001, mieliśmy już wtedy całkiem zaawansowaną technikę komputerową, dodatkowo film prawił o "niedalekiej przyszłości, a system choćby na kompie u Ash w domu wygląda gorzej niż DOS. "

jw. To nie jest film dokumentalny. To, kiedy powstał nie ma nic wspólnego z tym, w jakich realiach toczy się akcja. I dlaczego przyszłość zawsze kojarzy się wszystkim ze wspaniałą, prosperującą technologią? Czemu nikt nie bierze pod uwagę tego, że przyszłość może być gorsza niż teraźniejszość? Bo w tym filmie (jak na cyberpunk przystało) była. Na siłę argument.
Nie był to najlepszy film jaki w życiu widziałem, ale uważam, że na miano chłamu nie zasługuje.

ocenił(a) film na 7
Ashmir

Czytając wypowiedzi niektórych muszę stwierdzić że mógłbym się podpisać pod dwoma wypowiedziami...rzeczywiście naród polski nie dorósł do Cyberpunku, większość rodaków najchętniej pozostałaby przy "świetnych" produkcjach tvn od których można dostać mdłości albo zapaść w śpiączkę, mogę podpisać się również pod wypowiedzią Ashmira...no cóż, szkoda słów na niektórych
Avalon 7/10 za pomysł, grą aktorów i całkiem ciekawy klimat jak na polskie realia

ocenił(a) film na 6
Ashmir

ad zbijanie kasy
Ja Ci nie wierzę. ;)
To miłe, że patrzysz na ten film jako na dzieło sztuki naznaczone konkretnymi ideami. Dopóki jednak tych idei nie zdradzisz, ja sam ich na pewno nie odnajdę, a Twój argument zignoruję jako bezpodstawny. Dlatego namawiam Cię do napisania tych idei na forum.
Nie bardzo też wiem jak ten argument miałby wpływać na grę aktorską.

ad rambo
uniemożliwianie to jedno, ale rosnący stopień trudności to drugie.

toporminator

Można się przyczepaić do tego i owego, ale muzyka jest - moim zdaniem - rewelacyjna (pasująca lub nie).

ocenił(a) film na 4
toporminator

Ciężko się nie zgodzić ; J

ocenił(a) film na 6
BSQ

OK, to teraz okiem niedzielnego widza.

Filmy cyberpunkowe jakie mnie ukształtowały - Na początku oczywiście klasyka - "RoboCop", "Pamięć absolutna", "Oni żyją" w podstawówce oglądane kiedy tylko nadarzała się okazja i głównie ze względu na akcję - nie przeczę. Może jedynie "Oni żyją" się nieco wyróżniał, ponieważ ciekawszy w nim był sam pomysł okularów i haseł podprogowych. "Matrix" - pojawił się i stał się moim bogiem. Zrównanie realnego z wirtualnym, sprowadzenie życia do roli zwykłego napędu, mistycyzm i - a jakże by inaczej - niesamowita akcja i efekty specjalne. Punku tam niewiele (chyba tylko w różnorodności muzycznej), ale cyber od groma i rozsądnie podanego. Dalej skuszony reklamami obejrzałem "Ghost in the shell" - nie powiem ciekawy, ale po "Matrix" wydał mi się wtórny. Na jego niekorzyść w moich oczach wpłynęło także łopatologiczne zakończenie (wystarczyło mi pokazać raz, abym się skapnął że to mieszanka, a nie powtarzać to chwilę później z jej ust), nieco przesadzona akcja i wygląd czołgu. Za drugim razem film bardziej mi się spodobał z pozycji lekko ponadprzeciętnej awansując do rangi całkiem udanej - głównie ze względu na motyw śmieciarza i jego zdjęcia. Po obejrzeniu "Łowcy androidów" okazało się, że w kinematografii ten motyw zresztą został już znacznie lepiej przedstawiony w jednej z najlepszych i najbardziej poruszających scen jakie kiedykolwiek widziałem. Poza tą wspaniałą sceną w filmie Scotta jest jeszcze świetna gra kolorów, ciekawi bohaterowie oraz świetna muzyka. Tylko samo przedstawienie androidów uważam za zbyt negatywne. Na taki grunt wkracza "Avalon" i przynosi mi zawód, zwłaszcza po skontrastowaniu z "Ghost in the shell".

"Avalon" nie przemówił do mnie wcale. Z początku miałem wrażenie, że Oshii chce nam pokazać osobę uzależnioną od świata wirtualnego i nieszczęśliwą w życiu realnym - w końcu taka jest Ash. Tylko ciągle mam wrażenie, że to ja sam dorabiam temu filmowi ideologię, której tam nie ma. Bo co niby jest tym życiem? Posiłek przygotowywany dla psa i żarcie jedzenia w restauracji, na które reżyser tak bardzo zwraca naszą uwagę? ...:::[SPOILER]:::... A może miała nim być dopiero ostatnia scena, w której kłótnia znów kończy się w sposób typowy dla gier, czyli bez żadnej kontynuacji i konsekwencji. ...:::[SPOILER OFF]:::...
Dramaturgia świata gry jest żadna - Ash nie napotyka żadnego gracza zdradzającego posiadanie choćby podobnych umiejętności - ani wśród tak dobrej ponoć grupy Wizzard, ani na polu walki - a każdy wirtualny przeciwnik nie stanowi dla niej jakiegokolwiek problemu. Aż ciężko uwierzyć w słynne zajście w grupie Wizzard, w którym była nad wyraz bierna.
Ogólne wrażenie miałkości podsyca jeszcze kiepska jakość CGI (te helikoptery musiały być futurystyczne?), wyblakła tonacja kolorystyczna (później zaś całkowicie zwyczajna, typowa) oraz brak akcji, napięcia, jednostajni bohaterowie i właściwie niewyjaśnione zakończenie. Gry aktorskiej się nie czepiam, bo choć najlepsza nie była, często pasowała do granych postaci - Foremniak była zblazowana, jej kolega zwyczajnie entuzjastyczny i całkiem naturalny, facet z monitora poważny, a Bishop tajemniczy i jakby nieludzki.

"Avalon" mnie rozczarował. Spodziewałem się po nim czegoś ciekawszego. Może go nie zrozumiałem, a może niczego do zrozumienia nie było, albo po prostu nie trafił w mój gust. Więcej satysfakcji przyniósł mi chyba singapurski "Avatar", bo przynajmniej miał więcej cyberpunkowego sztafażu i bardziej sensacyjną (choć wtórną) intrygę z kompletnie niewiarygodnymi pierwszoplanowymi bohaterami. Może to też kwestia tego, że po filmie z Singapuru nie spodziewałem się wiele, a nazwisko Oshiiego jednak cieszy się pewną renomą?

Khaosth

Głos głosem, nie można nie przyznać Ci racji; u mnie odbiór tego filmu jest o tyle nietypowy, że widząc go po raz siódmy ciągle odnajduję coś nowego; i zastanawiam się, czy to wynik mojej przesadnej analizy i pewnego rodzaju mitologizowania, czy w istocie scenarzysta zawarł w filmie klucze do jego odczytania; gdyż sam Avalon jest cholerną zagadką; szukam ciągle w nim odpowiedzi, tak jak wielu szukało odpowiedzi w "Pikniku pod wiszącą skałą"; skądinąd te dwa filmy, jeśli popatrzymy na nie przez pryzmat pewnej kanwy, są do siebie podobne. Nie zmienia to faktu, że pojutrze zobaczę "Avalon" po raz kolejny i po raz kolejny coś mnie w nim zauroczy. Tak to już z nami ludźmi jest...

strysio

Zgadzam się w 100%. "Avalon" to niesamowita historia, która nie tylko porusza do intensywnego myślenia, ale gwarantuje, że ktoś kto naprawdę wciągnął się w niego będzie oglądał go jeszcze po tysiąckroć i zawsze znajdzie w nim coś nowego, intrygującego. Jak dla mnie 10/10. Nigdy nie widziałam ciekawszego filmu polaków i szczerze to czekam na jakieś inne produkcje właśnie tego typu. Do tego ten klimat, którego nie spotkałam w żadnym innym filmie, magia. + muzyka, która urzeka - ten film mogłabym oglądać bez końca.

mory16

Droga mory, widziałaś może Palimpsest Niewolskiego? Naturalnie Avalon i Palimpsest to dwa różne filmy, dwa odmienne światy, ale są podobnie wykonane (ujęcia w sepii oraz czerni), też za bardzo nie wiadomo, o co chodzi. Różnice są takie, że ilość motywów w Palimpseście nie jest aż tak duża jak w A., po za tym P. ma wyraźnie, klarowne zakończenie, choć nie do końca. Ale ogólnie zbieżny jest motyw przenikania się dwóch światów, i dlatego polecam Ci ten film, choć nie traktuję go w kategoriach "rewelacyjnego".

ocenił(a) film na 8
przecin1_2

zdecydowanie film dla fanów gatunku

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones